Idee dla Polski

Unia Europejska – rekonstrukcja albo śmierć?

Największym problemem, jaki dotyka dziś Unię Europejską jest kryzys legitymizacji władzy. Europejczycy są sfrustrowani tym, że mają mandat wyborczy, lecz de facto nie mają głosu. Stracili zaufanie do polityków, którzy nie rozwiązują ich podstawowych problemów. Dali wyraz swojemu niezadowoleniu w ostatnich wyborach do Parlamentu Europejskiego, kiedy świetne wyniki uzyskali Nigel Farage czy Marine Le Pen. Pomimo wielu niepokojących sygnałów, obecne elity europejskie nie są jednak zainteresowane zmianą panującego w Europie porządku. Zreformowanie Unii albo ich zwyczajnie nie interesuje, albo też nie leży w ich interesie. Dalsze utrzymywanie status quo rysuje jednak przyszłość Wspólnoty w czarnych barwach. Jakich zmian potrzebuje, by się odrodzić? Czy alternatywą dla Unii może być powrót do państw narodowych?

Wyzwanie dojrzałości

Jeśli historia się nie „rozhuśta”, czas będzie pracował na naszą – Polaków – korzyść. Jeszcze niedawno niewielu by przypuszczało, jak bardzo na tle Europy możemy być pracowici, zmotywowani, kreatywni i przedsiębiorczy. Wciąż nieśmiało mówimy o tym, że nasz system bankowy jest bardziej innowacyjny od niemieckiego, a nasze przedsiębiorstwa są często lepiej zarządzane niż w krajach Zachodu. W dodatku stanowimy zagłębie talentów – wszelakich. Mając takie predyspozycje możemy z ufnością patrzeć w przyszłość. Musimy się tylko lepiej poukładać wewnętrznie – wyrównać szanse, zadbać o lepsze relacje społeczne, lepiej i szerzej dystrybuować szacunek, budować sieci wzajemnego wsparcia, docenić i otwierać szanse przed Polską lokalną, partnersko poukładać relacje międzypokoleniowe. Lista wyzwań jest znacznie dłuższa. Ale dlaczego mielibyśmy im nie sprostać mając przekonanie, że posiadamy swe silne strony, na których możemy się oprzeć.

Ostatnie pokolenie dobrobytu?

Konsensus społeczny trwa tak długo, jak długo zdecydowana większość uczestników życia społecznego, politycznego oraz gospodarczego akceptuje zastany porządek. Kiedy jest on natomiast kwestionowany – czy to poprzez zmiany polityczne, czy to poprzez silne protesty obywateli – istnieje potrzeba wypracowania nowego. Dziś w Polsce, ale i na Zachodzie, dotychczasowy ład załamuje się na co najmniej kilku płaszczyznach. Jedną z najważniejszych jest konflikt międzypokoleniowy. Młodsi postrzegają starszych jako generację w sposób nieuprawniony samozadowoloną. Z kolei starsi patrzą na młodych jako na pokolenie w sposób nieuprawniony roszczeniowe, domagające się pewnych przywilejów i gwarancji dobrobytu bez istotnego nakładu pracy. Z czego bierze się ten rozstrzał? W jaki sposób posklejać to pęknięcie?

Edukacja do dojrzałości

Pytanie „do czego edukować”, które stawiamy na Kongresie Obywatelskim od lat, staje się dziś dramatycznie ważne. Widzimy, że cała zachodnia cywilizacja przeżywa kryzys, że to, czego doświadczamy w Polsce jest częścią większej całości zagrożeń i wyzwań, chociaż ma też swoją lokalną specyfikę (wynikającą z innego etapu rozwoju i pewnej odmienności kulturowej). Remedium może być przejście z edukacji opartej na posłuszeństwie i testach (standardach) do edukacji opartej na ciekawości i etosie.

Czas na egzamin z dojrzałości

Dojrzała Rzeczpospolita to państwo nie szamoczące się między sprzecznymi koncepcjami własnej roli międzynarodowej, lecz posiadające względnie stabilną wizję własnej racji stanu. To państwo nie szczycące się nadmiernie swoimi osiągnięciami, lecz zauważające również swoje słabości. To nie państwo nerwowo szukające nowych pomysłów, ale próbujące rozwiązać sygnalizowane od dawna problemy. To nie państwo tolerujące wygodnictwo oraz ignorancję rządzących, lecz potrafiące uczyć się na własnych błędach i prowadzące otwarty namysł nad poszukiwaniem przewag rozwojowych. Czy stać nas na taką Polskę?
Na górę
Close