Idee dla Polski

Dojrzały związek z UE – co to znaczy?

Mimo że należymy do Unii Europejskiej już od ponad 15 lat, to nadal często traktujemy Wspólnotę albo wyłącznie jako źródło łatwych pieniędzy, albo też jako krynicę mądrości, z której bezrefleksyjnie powinniśmy „importować” do Polski reguły gry i wartości. Żadna z tych dróg nie pozwoli nam na maksymalne wykorzystanie potencjału związanego z przynależnością do UE. Warto ustalić dziś, co chcemy osiągnąć w Unii i poprzez Unię, traktując ją jednak nie jako organizację dobroczynną, lecz jako miejsce, gdzie ścierają się interesy o wiele silniejszych podmiotów państwowych i gospodarczych, niż Polska i polskie firmy. Skończył się już czas rozwoju reaktywnego, w którym byliśmy „niesieni przez integrację”. Musimy być dziś proaktywni, mierząc jednak nasze zamiary na siły i będąc zdolnymi do tworzenia koalicji. Zarówno bowiem kładzenie się Rejtanem w obronie spraw niemożliwych do osiągnięcia, jak i bezkrytyczne dostosowywanie się do wszystkich pomysłów silniejszych członków UE jest dla nas drogą na manowce.

Jak (od)budować wspólnotę Polaków?

Jakie propozycje odbudowy wspólnoty Polaków sformułowali podczas XV Kongresu Obywatelskiego prof. Andrzej Leder, prof. Andrzej Nowak, prof. Cezary Obracht­‑Prondzyński oraz marszałek Elżbieta Anna Polak? Czy jako obywatele jesteśmy wystarczająco dojrzali, by wdrożyć te postulaty w życie? Czy do tego katalogu propozycji powinniśmy dodać jeszcze jakieś punkty?

Co dalej ze wspólnotą Polaków?

Czy wspólnota Polaków ma jeszcze przyszłość? Czy drogą do niej jest „wielowspólnotowość”? Czy obecny konflikt polityczny może być dowodem na jej dojrzewanie? Jak budować wspólnotę Polaków tak, by nie stanowiła ani „oblężonej twierdzy”, ani też opresyjnego więzienia? Zapraszamy do zapoznania się z kluczowymi tezami prof. Andrzeja Ledera, prof. Andrzeja Nowaka, prof. Cezarego Obracht­‑Prondzyńskiego oraz marszałek Elżbiety Anny Polak, którzy byli panelistami sesji pt. „Po co i jak budować wspólnotę Polaków” w ramach XV Kongresu Obywatelskiego.

Technologia do ujarzmienia technologii?

Symptomatyczny był niedawny obrazek prezydenta Stanów Zjednoczonych – wydawałoby się najpotężniejszego człowieka na świecie – którego konta w social mediach zostały ot, tak zablokowane. Nie ma chyba lepszego dowodu na potęgę sieci społecznościowych. W skali makro trudno je skontrolować czy uregulować. W skali mikro uzależniły one od siebie setki milionów użytkowników, wielu z nich co gorsza zamykając w bańkach informacyjnych, również przy wykorzystaniu zmanipulowanych i fałszywych informacji. Czy możemy jeszcze wyjść z tego klinczu? W jaki sposób mogłaby nam w tym pomóc… technologia właśnie?

Cyfryzacja? Tak, ale nie na siłę

Większość polskich firm nie można określić mianem innowacyjnych, wiele z nich działa w tradycyjnych gałęziach gospodarki, skupiając się w dodatku wyłącznie na polskim rynku. Są one zazwyczaj scyfryzowane dokładnie w takim stopniu, w jakim jest im to potrzebne – jednym wystarczy sama strona internetowa, innym wirtualny sklep, a tylko niektóre mają potrzebę przejścia gruntownej transformacji cyfrowej. Przedsiębiorcy są z natury zaradni i pragmatyczni i – ważąc potencjalne korzyści z cyfryzacji z jej kosztami – podejmują optymalne ze swojego punktu widzenia decyzje. W jaki sposób pandemia zmieniła mentalność ludzi biznesu? Jakich błędów unikać przy cyfryzowaniu procesów? Co w kontekście cyfryzacji możemy wynieść z chińskich doświadczeń?

Nowy wymiar bezpieczeństwa miasta

Doświadczenie pandemii sprawiło, że mieszkańcy miast nie mniej niż o swoją jakość życia troszczą się dziś o bezpieczeństwo. O ile jednak do tej pory było ono utożsamiane głównie z niskim stopniem przestępczości, o tyle dziś dotyczy naszego zdrowia. W jaki sposób kreować rozwój miast z myślą o poczuciu bezpieczeństwa ich mieszkańców? Jaki udział mogą w tym mieć nowoczesne technologie? Jak przygotować miasta na trudne do przewidzenia zdarzenia szokowe?

U progu cywilizacyjnej transformacji

Historia dzieje się na naszych oczach. Po kilku tysiącach lat rozwoju cywilizacji ludzkiej w logice bezrefleksyjnej eksploatacji Ziemi, doszliśmy do ściany. Dalsze powielanie tego podejścia skończy się globalną katastrofą. Aby oddalić od siebie jej widmo, powinniśmy podjąć wszelkie wysiłki, by odbudować zszarganą relację na linii: człowiek – środowisko naturalne. Taki właśnie – w szerokim ujęciu – jest cel najważniejszej unijnej strategii: Europejskiego Zielonego Ładu. Czy będziemy potrafili potraktować ją nie jako zło konieczne, lecz wielką szansę – społeczną, gospodarczą, cywilizacyjną? Czy stać nas na to, by być jednym z liderów jej wdrażania? Dlaczego – w tym kontekście – kluczowa jest umiejętność zbiorowego zorganizowania się i szczególna rola samorządów?

Zielony Ład – europejska odpowiedź na nowe czasy

Przeciwdziałanie zmianom klimatu od lat stanowi centralny punkt agendy Unii Europejskiej. Kryzys związany z pandemią tylko utwierdził Brukselę o słuszności obranego kierunku. Dramatyczna sytuacja gospodarcza stała się impulsem do zwiększenia wysiłków na rzecz budowania Europejskiego Zielonego Ładu – projektu wykraczającego daleko poza obszar środowiskowo­‑klimatyczny, stanowiącego de facto strategię społeczno­‑gospodarczo­‑kulturową UE. Jakie były kulisy jej powstawania? Jak to możliwe, że ta już szeroka i kosztowna inicjatywa została rozbudowana właśnie teraz – w czasie głębokiego kryzysu? Na czym opiera się unijne DNA, które ujawniła pandemia?

Zmiany klimatu – jak wpłyną na nasze życie?

Minęły już czasy, gdy do problemu globalnego ocieplenia podchodziło się z przymrużeniem oka, traktując je jako fanaberię ekologów. Dziś ludzkość zdaje sobie sprawę z wagi problemu – czy jednak nie ocknęliśmy się zbyt późno? Jakie konsekwencje zmian klimatu mogą być szczególne odczuwalne z naszej perspektywy? Czy możemy się przed nimi w jakiś sposób obronić?
Na górę
Close