Idee dla Polski

Ekonomia to nie wszystko

We współczesnym świecie wszystko podporządkowane jest ekonomii. O ile nie może to dziwić, gdy mówimy o sektorze biznesu, o tyle w sytuacji gdy wskaźniki ekonomiczne rządzą światem polityki czy nawet codziennym życiem społeczeństw, staje się to już powodem do niepokoju. Solidarności międzyludzkiej czy poszanowania drugiego człowieka nie da się bowiem przeliczyć na produkt krajowy brutto. A to właśnie wartości niematerialne – choć często nieuchwytne, a przez to trudniejsze do zrozumienia – na dłuższą metę decydują o rozwoju cywilizacyjnym.

O pańskiej i chłopskiej tożsamości Polaków

Jednym z największych wyzwań podejmowanej terapii narodowej jest gruntowne rozpoznanie i docenienie chłopskiej tożsamości polskiego społeczeństwa. Choć niekoniecznie jest ona demonstrowana efekciarskim gestem, rzadko werbalizuje się ją w przełomowych manifestach, a częściej artykułuje się nie w słowach, lecz po prostu w trwaniu, to zawsze wywierała ona i wciąż wywiera istotny wpływ na dzieje Polski. Nadal jednak – niesłusznie – pozostaje ona w wyraźnym cieniu etosu szlacheckiego.

Polityka gospodarcza w warunkach niepewności

Słowem, które najlepiej oddaje charakter dzisiejszego świata jest niepewność. Za sprawą m.in. postępu technologicznego oraz zmian geopolitycznych trudno prognozować, jak może wyglądać przyszłość. Jak w takich warunkach mądrze planować politykę gospodarczą? Jakim działaniom i obszarom nadać priorytet? Jak w nowych warunkach gry odnajdzie się Polska?

Pułapka zbyt silnych przekonań

Człowiek – jeśli chce zachować elastyczność myślenia i otwartość na zmiany – powinien stale konfrontować swoje przekonania z informacjami, które mogą je podważać. Ta reguła odnosi się również do grup społecznych. Okopując się w obozach ludzi myślących tak samo, skazujemy się bowiem na życie w zafałszowanym świecie. Co więcej – osoby o odmiennych poglądach postrzegamy wówczas często wręcz jako wrogów. Chcąc uniknąć tego niebezpieczeństwa, otwórzmy nasze umysły na to, co inne, na to, z czym się nie zgadzamy.

Nowe technologie – co zamiast pracy?

Od wieków ludzie na całym świecie są zanurzeni w paradygmacie pracy, jako czynności „sensotwórczej”, wokół której zbudowane jest całe życie człowieka. Tymczasem większość z nas nie wykonuje pracy swoich marzeń – pracujemy zazwyczaj nie z pasji, lecz po to, by mieć za co żyć. Czy rozwój automatyzacji oraz prac nad sztuczną inteligencją, które doprowadzą do zlikwidowania wielu zawodów, powinniśmy więc traktować jako groźbę, czy może jednak nadzieję?

Partnerstwo zamiast samouwięzienia

Przeciętny Polak czuje swoją przynależność przede wszystkim do dwóch grup społecznych: rodziny oraz narodu. Rzadko kiedy występują u nas szczeble pośrednie, np. wspólnoty lokalne. W dodatku doświadczenie PRL‑u, kiedy nie byliśmy traktowani podmiotowo, sprawiło, że to, co publiczne, traktujemy jako obce – nie wspólne. Przekłada się to na jakość otoczenia, w którym żyjemy i funkcjonujemy. Dlaczego potrzebujemy dziś partnerstwa na rzecz przestrzeni? Kim powinny być strony owego porozumienia? Czy powinno ono dotyczyć jedynie przestrzeni publicznej, czy również prywatnej?

Gdy maszyny zastąpią człowieka

Jesteśmy dziś świadkami szybkiego, choć stopniowego rozwoju procesów związanych z automatyzacją, robotyzacją oraz sztuczną inteligencją. Niebawem czeka nas jednak „skok” porównywalny do fali tsunami, która wywróci do góry nogami dzisiejszy świat na bardzo wielu płaszczyznach. Dlaczego już niebawem praca człowieka może się okazać nie tylko niepotrzebna, ale wręcz destruktywna? Czym będziemy się wtedy zajmowali całymi dniami? Czy grozi nam sytuacja, w której to nie człowiek kontroluje maszyny, lecz maszyny człowieka?

Najlepsi w nieszablonowym myśleniu

Jednym z największych atutów polskich naukowców jest zdolność nieszablonowego myślenia. Wymusza ją na nich środowisko, w którym funkcjonują – braki organizacyjne i finansowe występujące od lat na polskich uniwersytetach powodują, że muszą być sprytniejsi, elastyczniejsi i oszczędniejsi od innych. Tego problemu nie ma chociażby w Stanach Zjednoczonych, lecz wcale nie oznacza to, że powinniśmy ślepo kopiować amerykański sposób uprawiania nauki. Co warto, a czego nie warto przenosić na nasze podwórko zza oceanu? Czy kluczem do wzrostu konkurencyjności polskiej nauki mogą być zmiany w edukacji wczesnoszkolnej? Dlaczego dobry lekarz powinien być też świetnym naukowcem?

Czego uczy nas historia polskich wysiłków modernizacyjnych?

Od końca XVIII wieku podejmowane były na ziemiach polskich kolejne, nieudane i niedokończone próby modernizacji. Dziś jesteśmy w trakcie kolejnej. W czym jest podobna, a czym różni się od poprzednich? Czy – tak jak w przeszłości – po okresie wzrostu czeka nas negatywny szok? Co zrobić, by do niego nie dopuścić?
Na górę
Close